Koty uwielbiają ryby, które są dla nich istną kopalnią zdrowia. Jednakże jeść je powinny, kiedy nie dokuczają im schorzenia nerek. Wybraliśmy śledzia ze względu na pochodzenie, smak oraz fenomen tłustości, która nie tuczy 🙂

⇒ niehodowlany śledź: jest rybą tłustą żyjącą w zimnych morzach, bogatą w WNKT (Wielonienasycone Niezbędne Kwasy Tłuszczowe) i mimo swej tłustości jest niekaloryczna – co jest niezwykłe, ponieważ spalając tłuszcz równocześnie przyspiesza przemianę materii. Poza tym wzmacnia kości, poprawia pamięć i krążenie krwi

⇒ indyk ma więcej białka niż kurczak, jest mniej tłusty, smak zdecydowanie wyraźniejszy, kulinarnie cenniejszy pod względem lekkostrawności i kruchości, zawiera L-tryptofan, który tworzy niezbędne do prawidłowej pracy organizmu hormony takie jak serotonina (likwiduje zmęczenie, jest modulatorem w układzie nerwowym podobnie do →), melatoniny (ułatwiającej sen i tym samym regenerację), i wpływa na produkcję niacyny = witamina PP = B3 (wspomagającej system odpornościowy oraz pokarmowy w zburzeniach wchłaniania)

⇒ żołądki indycze smakowita skarbnica białek, cynku, miedzi, świetnie wpływa na prawidłową pracę wątroby, poprawiają trawienie, są magazynem kwasu foliowego odpowiadającego za układ nerwowy i krwionośny

⇒ nie ma bardziej zdrowego owocu niż aronia, traktowana po macoszemu, natomiast broniąca się swoimi właściwościami: antynowotworowymi, przeciwmiażdżycowymi, przeciwwirusowymi, kontroluje wagę i reguluje pracę układu krwionośnego

⇒ duża ilość tauryny znajduje się w mysim mięsie i jest bezsprzecznie niezbędna dla kota, upraszczając: tauryna = zdrowy mruczek. Lizyna to coraz częściej stosowany aminokwas, który likwiduje stany zapalne i co najistotniejsze – jest skuteczny

⇒ bukiet ziół stanowiący głębię smaku, pełniąc oczywiste, rozliczne i pożyteczne funkcje w organizmie.