trawienie ziemniaków
Jeść czy nie jeść? – oto jest pytanie. Nagminnie słyszymy, że
psy nie trawią ziemniaków (?),
a wręcz nie należy ich im podawać. Z drugiej strony, znamy historie wiejskich psów, które nie jadały nic poza ciepłymi ziemniakami (przeznaczonymi także dla świnek), okraszonymi zsiadłym mlekiem i ewentualnie tłuszczem.
Główną „winowajczynią” tej niepewności jest – skrobia, która występuje w ziemniakach w imponującej ilości. Dziś, te bulwy są szczególnie popularne w dietach dla alergików, ponieważ skrobia jest obojętna, i będąc dość nieskomplikowaną molekularnie – rzadko uruchamia odpowiedź autoimmunologiczną zwierzęcia. Warto mieć świadomość, że w ziarnach każdej! rośliny na nią się natkniemy (także w pszenicy, kukurydzy, tapioce, ryżu, soi, sorgo, itd). Więc jeść, czy nie jeść….? Nie wchodząc w skomplikowane dywagacje biochemiczne, można stwierdzić, że najważniejsze by podawane do spożycia dla naszych pupili rośliny były ugotowane (a wręcz rozgotowane), co ułatwi nam późniejszą, niezbędną – obróbkę mechaniczną. Szczególnie ziemniaki i tapioka powinny być podawane do spożycia lekko ciepłe – wtedy będą łatwiej strawne, a wiązania monocukrowe szybciej poddadzą się hydrolizie enzymatycznej. Co się dzieje gdy podamy zimne? – o tym →w kolejnym wpisie 🙂
Idąc tym tokiem rozumowania: nie należy przesadzać z dodawaniem naszym psom nieugotowanych np. płatków owsianych – owszem, oczyszczają jelita, ale są niebywale ciężkostrawne.
Na pytanie
bataty czy ziemniaki?
– należy sobie odpowiedzieć samemu. Cechą tych pomarańczowych: jest zawartość dobroczynnego beta-karotenu (podobnie jak w marchwi), wyższy poziom węglowodanów o niższym indeksie glikemicznym (dłużej są trawione), odrobinę więcej polifenoli (blokowanie zniszczeń wolnorodnikowych) i inhibitory proteazy (działanie antynowotworowe). Jednakże te różnice są wręcz niezauważalne, zawartość skrobi podobna, co w głównej mierze zależy od rodzaju. Cena batatów jest 3 razy wyższa od dostępnych kartofli rosnących w naszej strefie klimatycznej. Ażeby dotarły „słodkie ziemniaki” do nas z którejś z Ameryki muszą przebyć tysiące kilometrów męczącej podróży w wilgoci i niesprzyjających warunkach transportu, dlatego są intensywnie chemizowane by nie zgniły. Więc zadajmy sobie pytanie, czy to dla wrażliwej trzustki, jelit oraz wątroby, która musi te dodatkowe obciążenia przefiltrować, gra jest warta zachodu?
Obie te rośliny to okrytonasienne (klasa), psiankowce (rząd), ale z odmiennej rodziny. Batat (=wilec ziemniaczany) to roślina powojowata i rośnie podobnie jak niezastąpiona odżywczo dynia. Ziemniak jak wiemy; to bulwa .