
dlaczego nie kukurydza
Posłuchaj…
lub przeczytaj:
Uwielbiamy być przewrotni, dlatego odwrócimy tezę:
🌽Kukurydza jest wspaniałym, smacznym dostarczycielem białka, zawiera żółty barwnik (luteinę) co wspiera ostrość widzenia, całe ziarna są źródłem skrobi opornej, która wpiera pracę jelit i jest pożywką dla tamtejszych bakterii. Poza tym dość szybko i ekonomicznie rośnie, daje uczucie sytości będąc wiodącą rośliną przetwarzaną na mąkę, kaszę, olej, syrop, popcorn, kiszonkę dla zwierząt. Napiszmy uczciwie; nie ma drugiej takiej. A co wiodące w jej zaletach: jest pozycją bezglutenową, a w świecie jego nietolerancji to rzeczywista zaleta. To wszystko prawda, ale podobnie jak w przypadku →zbóż, o czym pisaliśmy w zeszłym miesiącu, i tu łatką, o której nie sposób zapomnieć są dwa elementy:
× herbicydy
W przypadku kukurydzy to atrazyna. Nie jest ona kancerogenna, ale realnie zamienia żabie osobniki męskie, nawet te dorosłe, w żeńskie. Jednoznaczne informacje na podstawie badań na komórkach ludzkich doprowadziły do dokładnie tych samych wniosków. Oznacza to niebywałą siłę i ingerencję hormonalną tego pestycydu, który nie tylko pozostaje w nasionach ale także w glebie i wodach gruntowych, a powstałymi kiszonkami karmi się zwierzęta, które zjadają nasi Pupile. Więc narażenie na dysfunkcje układu hormonalnego płyną zarówno z samej kukurydzy w karmach, ale także ze zjadanym później białkiem zwierząt rzeźnych lub/i ryb. I tu zróbmy pauzę na myślenie logiczne i wiązanie faktów; czyż nasze psiaki i kociaki co raz częściej nie cierpią z powodu wahań hormonalnych? Odpowiedzią na to pytanie jest wykonywane wręcz w standardzie badanie poziomu hormonu tarczycy, ponieważ najczęściej ustalanym rozpoznaniem jest pierwotna niedoczynność tarczycy spowodowana idiopatycznym zanikiem tego gruczołu bądź też jego zapaleniem limfocytarnym na tle immunologicznym (tu: źródło cytatu). Objawami są choroby skóry, zaburzenia neurologiczne, apatia co wpływa na stopniowe wyniszczanie organizmu i jego dysfunkcje także z tłem immunologicznym.
× modyfikacje genetyczne
Podobnie jak zboża wyposażane w dodatkowy gluten, tak również kukurydza ma spełniać wymagania koncernowe; więcej i taniej. Efektem jest powstanie białka, którego nie da się ugotować i tym samym jest niestrawne, powodując reakcje alergiczne wywodzące się z nietolerancji powstałej w układzie pokarmowym (przeciwciała IgG). To tak zwany naukowo: patomechanizm nadwrażliwości (→tu art. nauk.) na pokarm. Ten stan, a właściwie ciągły proces dostarczania niestrawnej substancji, wręcz naturalnie doprowadza do chaosu, i przekształca się w inne reakcje krzyżowe, które nie koniecznie dotyczą samego produktu GMO, ale ogólną nadreakcją na pyłki innych roślin. Skąd takie połączenie?, bo kukurydza jest rośliną samozapylającą. Wtedy uruchamia się kolejna reakcja limfocytów powodując powstanie przeciwciał do tej pory uśpionych, i z innej grupy (IgE)
Nie męczymy już więcej naszych Czytelników, tylko podsumujemy:
kukurydza nie jest zła,
tylko złe jest jej turbo-doładowanie, którego nie sposób uniknąć.