jesienne dania i dodatki
Nie tylko ludzi obowiązuje zasada zdrowego odżywiania sezonowego. My także możemy podawać naszym milusińskim gotowane warzywa, w drugiej kolejności – owoce, które są charakterystyczne dla danego miesiąca, czy pory roku. To najlepsza wersja jedzenia, ponieważ posiada najwięcej składników odżywczych, jest pachnąca, smaczna i najmniej przetworzona.
Kotom proponujemy w tym temacie lekką wstrzemięźliwość, ponieważ to bezwzględni mięsożercy, o czym pisaliśmy już nie raz. Mruczkom proponujemy dziennie nie więcej niż łyżeczkę takich gotowanych pyszności.
Psy posiadają znacznie szersze możliwości żywieniowo-metaboliczne, ale też bez przesady, ponieważ nagła ilość błonnika może spowodować gazy i zaleganie gotowanych warzyw i owoców – można przyjąć, że na 10 kg m.c. można podać 1/3 szklanki takiego pure. Jeśli będzie dobrze tolerowane, możemy zwiększyć tę wielkość.
Co ciekawe, psiakom także przyda nie detoks i podanie takiego jedzenia może być dla nas pozytywnym zaskoczeniem; nie dość, że prawdopodobnie zasmakuje szaleńczo, to i spełni pożyteczną rolę. Wtedy robimy min 14 godzinną głodówkę (liczą się także godziny nocne) i podajemy nawet przez 3 dni takie warzywne menu- w tym przypadku, o dziwo, nie występują gazy.
Proponowane jesienne sezonówki:
- dynia (akceptowalne duże ilości)
- marchew ( dowolne ilości)
- cukinia (dowolna ilośc)
- kalafior (podobnie jak powyżej)
- ziemniaki (ile dusza zapragnie, a więcej jak powinny być podawane, by były dobrze wykorzystane →tu piszemy)
- buraki czerwone (niewiele, bo bywają rozwolnienie)
- pietruszka, seler (jako dodatek)
- jabłka, owoc róży, śliwki i gruszki (symboliczne wartości)
Warto by warzywa stanowiły podstawę, a owoce tylko dodatek. Można dodać dowolne zioła. Unikajmy gotowania w wodzie; gotujmy na parze, ewentualnie w folii – pozostaje wtedy niepowtarzalny smak i esencja, którą zwierzak doceni. Ciekawym i przydatnym dodatkiem jest olej nierafinowany!: lniany, słonecznikowy, dyniowy, kokosowy, z czarnuszki (jeśli tylko jest psia wola smakowa). Nie przesadźmy z ilością, ponieważ możemy to okupić jednorazowym rozwolnieniem. Genialnym dodatkiem będą zmielone pestki dyni (nieprażone!), które są „naturalnym pozbywaczem” pasożytów.
Miłej sezonowości!