suplementacja onkologiczna wraz z protokołami

posłuchaj 🎧

lub przeczytaj 👓

 

Mamy XXI wiek, a do dziś ponad wszelką wątpliwość – nie wiemy jak powstaje komórka nowotworowa, o czym wspominaliśmy we wpisie o →mastocytomie. Istnieją owszem teorie, przekonujące przypuszczenia, ale pewności mechanizmu nieoczekiwanej kreacji – brak. Gdy tej wiedzy nie mamy, wręcz niemożliwe jest wynalezienie na to skutecznego leku.
Obecnie w weterynarii stosuje się postępowanie to naśladujące ludzkie czyli: chirurgia, różne rodzaje chemii i leków (bardzo popularna i droga palladia), naświetlania. Niestety nie mamy danych dotyczących zwierząt. Jednak przekładając to na informacje dotyczące człowieka, okazuje się że nie istnieje coś takiego jak wyleczenie (pacjent onkologiczny otrzymuje aktualną do końca jego życia „kartę DILO”), a wyniki i wnioski (podkreślmy) naukowe i statystyczne po takowej terapii, są nazwijmy to… zadziwiające. Jednak ten wpis to nie miejsce na dalsze tego typu dywagacje, i kończymy je rozpoczynając od źródła problemu, z którym wszystkie strony sporów na tym tle są zgodne, czyli jedzenie i jego niebywałe przetworzenie (u naszych Pupili ekstruzja), o czym już trochę pisaliśmy przy okazji →diety onkologicznej. Warto połączyć ze sobą te dwa wpisy, ponieważ dokonujemy w nich pewnych podziałów, które wspólnie wiążą się w całość.

    • bazą badawczo-odwoławczą zawsze staje się wilczy żołądek, mimo że od tysięcy lat pies nie jest wilkiem; poza dobrej jakości mięsem z tłuszczem i kośćmi, zawiera około 30% nieprzetworzonej, naturalnej – roślinnej materii. Składa się na nią: zawartość żołądków z upolowanych zwierząt, przypadkowe nasiona i trawy, gnijąca i atrakcyjna zapachowo flora znajdująca się w odchodach innych zwierząt, zjadane owoce, gałązki.
    • to wszystko plasuje się na skrajnie różnym biegunie, a dostarczanych w ogromnej ilości przez wytwórców karm ekstrudowanych – węglowodanów. One, z powyższą zawartością wilczego żołądka mają niewielkie konotacje; nienaturalnie słodka kukurydza, soja z toksycznymi lektynami, zbyt duży udział ogółem zbóż w karmach odbiło się w niedługiej historii komercjalizacji pet-foodu, czego lustrem stał się  lawinowy wzrost nietolerancji pokarmowej
    • alergii. Dlatego przemysł przestawił się na bezpieczniejsze jałowe mączki i skrobię (z ziemniaków, tapioki, grochu). Nie zmienia faktu iż problem pozostał, tylko dodatkowy, związany z ogromnymi pikami glikemicznymi i wyrzutami insuliny. One powodują wieczny głód, utrzymywanie się ponadnormatywnych poziomów glukozy, które inicjują stany zapalne. Cukier powstający z tego typu węglowodanów prostych staje się wspaniałym pokarmem dla pasożytów, grzybów, w konsekwencji niszczących osobniczą mikrobiotę odpowiedzialną za odporność. System immunologiczny to system ochrony w szerokim tego słowa znaczeniu; to nie tylko przeziębienie, alergia, ale blokowanie nieprawidłowości, czyli niepohamowanego i niekontrolowanego rozrostu komórek często mutacji (rysunek we wspomnianym już  wpisie o diecie onkologicznej)
    • Dodatkowo, z tych „unowocześnionych” chrupek w procesie ekstruzji wyłania się z mączek – akrylamid, a z białka -aromatyczne heterocykliczne aminy (HCA- link). Niepodważalnie są to substancje kancerogenne.
    • Dodajmy, że przetworzone jedzenie nie zawiera enzymów, naturalnych witamin, substancji biologicznie aktywnych tylko zamienniki. W konsekwencji powoduje to brak dostępności minerałów i witamin (tym pisaliśmy w kontekście „białko białku nierówne„)
    • Takie żywienie jest fizjologicznym i biologicznym stresem i powoduje stany zapalne, kolejno brak możliwości regeneracji i odbudowy uszkodzonych komórek.
    • zaakcentujmy, że brak dostępu do żywienia naturalnego i aktywnych składników, a także (co bardzo rzadko jest zaznaczane) odwonienie – uniemożliwia procesy naprawcze.
    • oczywiście okrucieństwo życia i jego →nieuchronnego końca, łączy się także z naturalnymi błędami starego organizmu, jednak takowe nowotworzenie raczej bywa miejscowe, ograniczone w przeciwieństwie do tych zapalnych, rozprzestrzeniających  się niczym żar z ogniska.
      DIETETYCZNIE
    • dawaj jak najniżej przetworzone jedzenie na jakie Cię stać i masz możliwość
    • zastanów się czego może brakować, bo głównie u naszych zwierząt to przyswajalny wapń (oparty na surowych kościach otoczonych mięsem i skorupki, oraz nierafinowany, naturalny tłuszcz)
    • dostosuj dietę do towarzyszących chorób (nietolerancja pokarmowa – właściwe mięso, choroby trzustki i wątroby – niski poziom tłuszczu zwierzęcego balansowany roślinnym, wyższy wiek – więcej warzyw, kłopoty z sierścią i jej kolorem – aminokwasy i witaminy, kłopoty jelitowe – początkowo jedzenie nieobciążające czyli gotowane wraz z akcentem odbudowy mikrobioty)

SUPLEMENTACJA  & PROTOKOŁY:

mające stanowić wsparcie, możliwość podniesienia się organizmu z kryzysu, a nie będące cudownym lekiem, ponieważ nim jest systematyczność związana z codziennym dostarczaniem wartości z jakościowego jedzenia

Mamy świadomość, że większość Czytelników czeka na cudowną suplementację onkologiczną, a my w tym wpisie jakbyśmy o tym zapomnieli. Spiesząc z odpowiedzią i z rozczarowaniem, z czym się będzie ona łączyć – piszemy, że nie ma takiej poza ogólnie uznaną jako p/zapalna (omega3, kurkumina, wit. C,D,E, cynk, selen, magnez, ALA, NAC, resweratrol, graviola, fukoidan). Jeśli decydujemy się na prace z nimi, winniśmy dochodzić do dawek akceptowanych przez organizm najwyższych – stosować miesiąc – zmniejszyć i rotować. Organizm nie lubi przeciążeń, szczególnie ten chory. Miejmy w głowie takie powiedzenie „lepsze wrogiem dobrego”. Nie wiemy do końca, czy nie wspieramy odżywczą suplementacją także komórek rakowych, dlatego jedzenie jest najlepszą formą terapii, ponieważ organizm jest niebywale mądry: wykorzysta co jest mu niezbędne, a resztę wydali. A wydanie to oczyszczanie, więc wspomagajmy także te procesy.

protokół Joe Tippensa*

220-440mg Fenbendazolu podawanego zawsze z czymś tłustym/ dzień z jednym dniem przerwy w tygodniu przez miesiąc do nawet 4miesięcy z monitorowaniem kondycji wątroby i parametrów morfologicznych
25mg olejek CBD full spectrum ( nie podano %, ale wg nas 20-30%) przed snem
600mg kurkuminy rozbitej na 2 posiłki
250mg sylimaryny
400mg aremizyna
wit E

*dla osoby dorosłej, dlatego należałoby podzielić te ilości proporcjonalnie

protokół dr Jones (@veterinarysecrets)

cynk 1mg/1kg m.c.
olej MCT 1łyżeczka/5kg m.c. 2 dziennie  (zaczynamy od 1/4 dawki by uniknąć biegunek, wg. nas: łączymy z poniższym lub podajemy w maśle)
fenbendazol 50mg/1kg. m.c. (4 dni podawania, 3 dni przerwa i tak przez 30dni)
invermektyna 0,2mg/10kg m.c.  przez 30 dni bez przerw

protokół wiązany/pozbywanie metali ciężkich:

ziemia okrzemkowa (bez ograniczeń czasowych 1 łyżka/dzień/10kg m.c.)
chlorofil wszystkie elementy zielone  (około 1 miesiąc 1łyzka/dzień/10kg m.c)
EDTA (1 tydzień wg zaleceń wytwórcy, później obowiązkowo wraz z uzupełnieniem mikro i makroelementów, gdzie musimy mieć świadomość tych wykluczających się np: Ca≠Mg)
kwas fulwowy z torfu lub mumio (1 miesiąc na czczo 1 x dziennie wg zaleceń wytwórcy z wodą źródlaną, czyli nie z kranu nawet ta gotowana)