
Karma sucha: ekstrudowana vs tłoczona
Posłuchaj…
lub przeczytaj:
Karma ekstrudowana czy tłoczona?
Najczęściej wybieraną karmą w żywieniu zwierząt jest ta sucha: wygodna, popularna, łatwo dostępna, długo świeża, nie wymagająca specjalnych warunków przechowywania, lekka i kompletna, reklamowana i zachwalana. Ale czy wiesz, że….
… żadna z firm nie szczyci się tym, że
ich karma jest ekstrudowaną,
czyli poddawaną procesowi ekstruzji, co w praktyce oznacza ekstremalne: 1. mieszanie, 2. wytwarzanie ciśnienia + ogrzewanie + emulgacja, 3. wyciskanie z pozbywaniem się wody, 4. z ponownym suszeniem, 5. dodawanie witamin oraz pokrywanie olejami rafinowanymi, 6. spryskiwanie substancjami smakowymi i zapachowymi, 7. koloryzowanie. Jak widać, nie ma się czym chwalić, bo po takich przeróbkach brzmi to raczej jak fiasko marketingowe, przynajmniej z punktu widzenia wartości pożywienia. Etapy 1-5 są realizowane zawsze, w każdej karmie suchej, pozostałe etapy zależą od indywidualnych preferencji firmy. Takie smakowite krążki lub trójkąciki czasem wypełnione (o zgrozo!) →hydrolizatami białek zwierzęcych lub mączkami; puchną w żołądku, zwiększając swą objętość nawet 3krotnie, co powoduje pobieranie wody ze śluzówek, poszerzanie objętości narządu i uczucie głodu już po 2 godzinach po posiłku. Najistotniejsza jest szokująca utrata wartości odżywczych, stąd
karma ekstrudowana została nazywana fast-foodem:
„daleko idące przetworzenie, rozpad aminokwasów, inaktywacja mikroflory, enzymów, (…), straty witamin A, E, C, B (cyt. za: http://ekstruzja.eprace.edu.pl/579,Opis_ekstruzji.html).
Karma pieczona
lub inaczej zwana wypiekaną, i nie sposób porównać jej z którąkolwiek powyżej. Proces jest dość prosty i oczywisty; czyli mielenie, emulgacja, wkładanie do foremek i wypiekanie w celu wysuszenia pokarmu. Absolutną przewagą „pieczonki” jest łatwa przyswajalność ze względu na dokładne wymieszanie i jej delikatność i brak wymagań trawiennych dla nadwyrężonego układu pokarmowego. Ale ma wysoki indeks glikemiczny, a poziom odżywczy obiektywnie oceniamy jako akceptowalny. Pieczonka powinna być pokarmem terminowym, czyli nie docelowym – ewentualnie uzupełniana nieprzetworzonym jedzeniem. Jest rzeczywiście sucha, dlatego i dla zapachu i dla komfortu warto przed podaniem polać wodą lub nierafinowanym olejem- a jak wtedy smakuje !
Karma tłoczona na zimno
brzmi niezwykle zdrowo, wygląda podobnie – występuje w postaci peletów i jest naturalnie nieatrakcyjna. Trzeba przyznać, że jest zdecydowanie lepsza niż poprzedniczki, ale też trzeba wiedzieć, że wbrew nazwie nie jest tłoczona na zimno… Temperatura podczas mieszania w bębnie i wytłaczania peletów jest odpowiednio wysoka, by stworzyć bezpieczne biologicznie jedzenie ze znacznym udziałem zbóż lub innej skrobi. Powstające „makaroniki” NIE bywają dodatkowo plastelinowane żadnymi dodatkami. Pies po zjedzeniu takiego pożywienia (mniejszej ilości niż ekstudowanej nawet na poziomie 20-30%) jest długo syty, bo jego żołądek nie jest ekstremalnie rozciągany. Warto wykonać eksperyment i wrzucić do wody pelet tłoczony na zimno – nie będzie pęczniał i nie rozpuści się w pył, ale opadnie na dno naczynia tworząc dość ciężki „materiał”. Tłoczona karma jest dobra dla grubasków, ma również zdecydowanie niższy indeks glikemiczny (niż ekstrudowana czy pieczona), i o niebo więcej wartości odżywczych. Nie polecamy wrażliwym jelitom i żołądkom, przede wszystkim na początku kuracji. Ze względu na wyższą zawartość naturalnych tłuszczy i brak konserwantów – ma dość krótki termin spożycia, ale czy jest to wada?
Karma suszona
(nie mylić z suchą=ekstrudowaną czy pieczoną)
jest wytwarzana w temperaturze 60-80ºC; dlatego posiada największą wartość odżywczą, wyższą niż jedzenie gotowane, bardzo daleko w tyle zostawiając tę ekstrudowaną. Niektóre firmy stosują suszenie do 40º, ale wzrasta tu ryzyko salmonelli. Zawiera (zależy od firmy) imponującą ilość mięsa, której nieoceniona wartość w postaci aminokwasów nie ulega stratom. Witaminy, oleje/ tłuszcze, enzymy – większość z nich także jest w stanie przetrwać proces suszenia. Zauważalna jest karmelizacja w przypadku zbyt długiego procesu dosuszania, towarzyszy także „mięsom słodkim”, i zapach przypomina spaloną wątróbkę. Karmy suszone są bardzo ekonomiczne, żołądki długo są pełne, a ich smak i jakość każdy pupil bezsprzecznie doceni, dlatego stosowana często jako nagroda, bo nie sposób się jej oprzeć. Niezwykle rzadki produkt na polskim rynku. Uwaga! istnieje firma która suszy produkt puszkowy i to jest, delikatnie rzecz ujmując, hańba…
Te 3 pierwsze rodzaje karm suchych (poza suszoną!) zawartość mięsa i jego pochodnych mają na poziomie max 38% i nie dajmy się zmanipulować marketingowymi etykietami ( a jak czytać etykietę karmy suchej →tu), charakteryzują się dość →dużą zawartością węglowodanów (zboża, ryż, soja, ziemniaki, groch, wytłoki), które pełnią rolę kleju, nie pozwalając tym samym rozpaść się powstałym kształtom. Różnią się nie tyle temperaturą procesów, którą większość źródeł podkreśla, ale ciśnieniem i procesem mechanicznej obróbki, z której powstają zupełnie inne twory odrębne pod względem stopnia przetworzenia surowców, o czym pisaliśmy powyżej↑.
Ale pamietajmy: nie ma jedzenia uniwersalnego, karmy idealnej dla każdego (→dlaczego?), powinniśmy karmić świadomie i →unikać monotonii, ponieważ żaden żyjący organizm tego nie lubi, a nuda powoduje uszkodzenie szlaków metabolicznych (cyt. za: dr E. B.-Witoszek)
Na →porównanie wszystkich dostępnych karm zapraszamy na kolejną stronę bloga. Istnieje jeszcze karma liofilizowana – świetny i niedoceniony, nieznany twór, ale szaleńczo drogi…
*Dla ciekawych: „tłoczenie mylnie nazywa się ekstruzją niskotemperaturową” (cyt. za prof. H. Gambuś), to zupełnie inne procesy technologiczne.
W naszej ofercie posiadamy karmy pieczone, tłoczone oraz suszone.