mentalne problemy psa i kota?

Posłuchaj…

 

lub przeczytaj:

Zdarza się, że nawet właściciele swoich pupili odpowiadają na to pytanie przecząco, argumentując tym, że przecież nie ma się czym przejmować i dostaje jeść, pić, nikt go nie bije, Ba! – jest kochany. Tymczasem rzeczywistość bywa nieoczywista, po głębszej refleksji znacznie bardziej skomplikowana. Zwierzęta żyją z człowiekiem w jednej przestrzeni (znawcy tematu akcentują, że nie jesteśmy stadem, choć uwielbiamy to cementujące nas stwierdzenie 😉). Obserwują, odczuwają, działają, kontaktują i uczą się wspólnoty; i tu także dbania o bezpieczeństwo i stabilność swoją i ludzi.

Mentalne problemy pupili bezdyskusyjnie przenoszą się na kłopoty ze zdrowiem i co oczywiste pierwotnie – z zachowaniem, które niejednokrotnie próbujemy korygować pracą →behawioralną.  A może inaczej? – chwila autooceny będzie znacznie bardziej przydatna? Poniżej dokonujemy podziału ze względu na źródła tych reakcji, sądzimy że to niezmiernie istotne dla zwierząt, za które jesteśmy odpowiedzialni.

🧨 Człowiecza nieumiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami, problemami czyli:

  • depresja
  • agresja jako reakcja na
  • strach i niepewność
  • płaczliwość łączona ze
  • zmiennością nastrojów i tonacją głosu
  • nerwowość i apodyktyczność przy
  • niestabilności reakcji i relacji

wylewa się na naszego pupila niczym błotnista powódź. Tkwi w tym razem z nami i bynajmniej nie jest szczęśliwy. Cierpimy razem, ale to jest nasz niski egoizm. Dlatego posiadając zwierzaka, który nas nie opuści – starajmy się podwójnie: dla nas i dla naszych podopiecznych. Ich kraina szczęśliwości to nie tylko obowiązkowa pełna miska, bezpieczne miejsce relaksu, ale zdrowe i spokojne relacje z człowiekiem i innymi towarzyszami. Mówi się, że „jaki pan, taki kram” – przeanalizujmy te słowa, weźmy sobie do serca, zróbmy rachunek sumienia.

P.S. Szczególnie psy, ale także koty dość często towarzysząco niedomagają w tych samych chorobach, którymi dotknięty jest ich opiekun (zespół jelita wrażliwego, nawracające zapalenie pęcherza, zwyrodnienia stawów, niestabilność hormonalna, migreny, arytmia, nietolerancje pokarmowe i środowiskowe)

🧨 Brak czasu dla pupila

Co ma w życiu psiak czy kociak poza relacją ze swoim człowiekiem? Nic. Totalną pustkę. Brak celu. Samotność. Nie narażajmy go na takie cierpienie. Ono prowadzi czasem do autodestrukcji. Tak, właśnie tak; koty, psy, papugi, a nawet świnki morskie z żałości i samotności są zdolne do zachowań tak skrajnych. Najczęściej są niedostosowane, strachliwe, niestabilne – co jest efektem braku minimalnej interakcji choćby na poziomie międzygatunkowym (człowiek – zwierzę). Zaakcentujmy, że wyjście z psem na „siku/kupę” nie jest byciem z nim i zagwarantowaniem mu mentalnej stabilności, to tylko podstawowy obowiązek względem niego.

🧨 Przeszłość zwierzęcia, której nie cofniemy:

  • adoptowane z schroniska
  • odebrane z interwencji
  • przejęte z →pseudohodowli
  • wałęsające się

co zrozumiałe mają swoje doświadczenia i wyuczone reakcje, które miały za zadanie zapewnić bezpieczeństwo, przetrwanie. Niejednokrotnie dla nas może być to niezrozumiałe, odbierane jako złośliwe czy głupie. Nic podobnego – to dla nich walka o życie. Strach staje się wdrukowany w zachowanie. Mimo naszej troski takie pokiereszowane mentalnie zwierzątko przejawia „dziwne zachowania” przez lata, a czasem do końca swojego życia. Ważne byśmy nie rozpieszczali, ale byli wyrozumiali, nie brali tego do siebie jako niepowodzenie, czy głupotę stworzenia, któremu zdecydowaliśmy się pomóc. Pamiętajmy, że to nasza misja – a cierpliwość to nasze naturalne wcielenie i wiele możemy się także dowiedzieć właśnie… o sobie, jak dobrymi ludźmi potrafimy być.

🧨 Zwierzęta w służbach.

Rzadko o tym wspominamy, ale psy i konie będące przeszkolone policyjnie czy wojskowo, bywają obarczone traumą zawodową, która uruchamia się podczas kontaktu z tzw sensorem, czynnikiem wiążącym się z nieprzyjemnym doświadczeniem. Pozornie ułożone, karne, spokojne – nagle potrafią wpadać w panikę, zachowywać się w kompletnie nieoczywisty sposób, a wręcz działać destrukcyjnie na siebie i otoczenie. Tragiczne jest to, że psychoterapia nie wchodzi w grę. Jedyne, co możemy zaoferować jest spokój i przewidywalność. Ale! Zwierzęta w służbach bezwzględnie są zależne od pracy z człowiekiem, więc gdy przechodzą na emeryturę to często jest dla nich to potrójne obciążenie emocjonalne; brak pracy i aktywności, nieobecność człowieka oraz własne doświadczenia (także te wojenne, czy z czasu innych katastrof). Pamiętajmy o nich, bo możemy je przynajmniej wesprzeć swoją świadomością tematu oraz finansowo wspomóc →weteranów


Jak pies okazuje nam swoją miłość?

Czy każdy behawiorysta to specjalista? 

Co to pseudohodowla i jak odróżnić od tej prawdziwej?

Pies agresywny…