mikrobiom a nietolerancje, czyli skąd ten kryzys jelitowy?
Posłuchaj…
lub przeczytaj:
Populacja bakterii jelitowych wielokrotnie przekracza liczbę komórek własnych organizmu, stąd mówi się o nim jako o ⇒ narządzie, czyli jako o tkance o wyodrębnionej strukturze i funkcji. To nazewnictwo jednoznacznie wskazuje na potęgę tego „zbiorowiska”, bez którego życie nie istnieje. W tym momencie pojawia się niepokojąca myśl: 🧐 dlaczego bardziej dbamy u naszego pupila o serce, nerki (…) niż o jelita?
O bakteriach jelitowych już pisaliśmy →wcześniej, i rzecz jasna, nie jesteśmy w stanie wspomnieć o nich wszystkich, bo część z nich nie została nawet nazwana, a ich zbiorowisko jest dla każdego osobnika inne – jest jak odcisk ludzkiego palca , a odcisk nosa naszego Pupila. Oczywiście wśród nich znajdują się „złe” bakterie: gnilne, toksyczne, beztlenowe ze swoimi endotoksynami. Tu nie ma aktywności enzymatycznej, prawidłowego metabolizmu, jest natomiast miejsce na gnicie, fermentację i rozkład, który uszkadza ścianki śluzówki jelitowej, doprowadzając do podwyższonego poziomu zonuliny (→info zewn). Poza tym: im więcej tych bakterii jest, tym więcej zabójczego amoniaku powstaje z trawienia białek (biolchem: deaminacja białek), a tego →heroiczna wątroba wespół z →nerkami (obciążonymi metabolicznie a nie chorobowo) może nie być w stanie udźwignąć. Kolejno następuje zachwianie zasadowości jelit, które cofają treść pokarmową do żołądka w towarzystwie objawu jakim jest →refluks. Osiągamy
kryzys metaboliczny, przekształcany w anomalie immunologiczne,
a w jelicie wygląda to tak ⇒
Pozostałe, niestrawione →białko przekracza barierę śluzówki (nieszczelne, zapale jelito) i dostaje się bezpośrednio do krwiobiegu – tam go nie powinno nigdy być. Szok spowodowany obecnością obcego białka doprowadza do tworzenia tzw komponentów immunologicznych, które zmierzają w swej niezaplanowanej podróży do innych narządów, gdzie walczą z prawidłowymi białkami komórek np tarczycy, trzustki, nadnerczy… To obraz walczącego organizmu z samym sobą, będącego źródłem chorób o nieznanym podłożu, czyli tu, w jelitach rodzą się choroby autoimmunologiczne oraz nowotwory (→opr. naukowe)
Co możemy zrobić? co nam pozostaje?
- reset układu pokarmowego z równoczesną dbałością o śluzówki
- przygotowanie = wykluczanie nietolerantów/typowanie
- dieta i naturalne suplementy powodujące zaleczanie i nieprowokowanie stanów zapalnych
- probiotyki (raczej unikajmy marketingowo osławionych →drożdży)
- faza przejściowa do jedzenia jakościowego i prawidłowego
- żywienie pełnowartościowe
A, że ciągu 36 godzin następuje wymiana nabłonka jelitowego, możliwości są. Efekty, gdy wszystko zostanie właściwie wytypowane → dieta eliminacyjna, stają się realne, widoczne i namacalne. Równocześnie oczyszcza się tłuszcz, następuje jego spalanie wraz z toksynami w nim zawartymi (biol: adipokiny = adipocytokiny), gdzie ten tłuszcz trzewny będący w stanach zapalanych hormonalnie czynny, zostaje oczyszczony podczas diety z tych adipokin. Ów trudny proces zamienia chore na glukozę i ma miejsce tak zwana autofagia (Nagroda Nobla dla Yoshinori Ōsum, Japończyka za odkrycie mechanizmów rozkładu materii w organizmie) lecz nie zawsze to proces pełen ulgi i nagrody…
Bywa, że w momencie przełączania metabolicznego, pojawia się kryzys ozdrowieńczy (za dr Ewa Dąbrowska) Nie jest to nic miłego, bo jest pozbywaniem się przyczyny, eliminacją bodźca wyzwalającego reakcje alergiczne i związany z tym dyskomfort uzależnieniowy… od poprzedniego, toksycznego jedzenia. Objawem kryzysu ozdrowieńczego, lub inaczej zwanej reakcji Herxheimera (w skrócie Herxa) staje się szok układowy, wiążący się z wszechogarniającą potrzebą regeneracji objawiająca się długim, głębokim snem, brakiem energii, przejściową biegunką, podwyższoną ciepłotą ciała, zaostrzeniem/uzewnętrznieniem stanów chorobowych, wypadaniem sierści/wymiana, a nawet wydzielinami ropnymi. To wszystko tylko pokazuje, jak bardzo nasze zwierzątko musiało do tej pory walczyć, jak pochłaniało to jego kolejny dzień życia, skracając go aby zminimalizować objawy wynikające z nieprawidłowej flory jelit.
Pierwszy raz o mikrobiocie ludzkość usłyszała około 1908 roku dzięki Nagrodzie Nobla i badaniom Eliego Miecznikowa, który stwierdził, że osobniki jedzące sfermentowaną żywność są zdrowsze. Dziś wiemy więcej, ale nie aż tak by spektakularnie było się czym chwalić mimo upływu tylu lat. Głównie wiemy, że mikrobiota (już nie mikroflora oparta na roślinkach) to skomplikowany twór- mikrobom, składający się z bakterii, wirusów, pierwotniaków, →grzybów, , który moderuje nawet powstawanie genów, a nas głównie interesuje na poziomie podstawowym, ponieważ bezsprzecznie zarządza zdrowiem lub inicjuje choroby swojego żywiciela. Imponujące, czyż nie?
Kto ma siłę na więcej o zależności mikrobom-baktrie-nietolerancja z pomostem tkanek limfoidalnych GALT zachęcamy: →naukowo
Z całym szacunkiem dla jedynych👏 i dostępnych🙀 dla naszych pupili badań posiewowych kału, które mają być obrazem jakości bakterii jelitowych: Koprokultura wyhodowana na szkiełku pokazuje maksymalnie! 30% bakterii, ponieważ pozostałe 70% nie jest w stanie przetrwać w sprzyjających warunkach laboratoryjnych. U ludzi najnowszym badaniem ukazującym szkodliwość i toksyczność bakterii w jelicie, jest badanie ich metabolitów (indoli, fenoli) i równoległego wzrostu organicznych kwasów tłuszczowych (z tzw. krótkim łańcuchem węglowym →inf. nauk). I tu ciekawostka, że osoby obarczone nadwrażliwością, IBD, alergiami, chorobami i bólami o nieznanym podłożu, a także chorzy na autyzm – mają podwyższone wszystkie te parametry.