lamblia, giardia i inne przypadki

posłuchaj 🎧

 

lub przeczytaj 👓

 

To najczęściej występujący i googlowany pierwotniak na świecie. Tym wpisem Was, Drodzy Czytelnicy wciągamy 🌪 w głębszą opowieść o pasożytach oraz →DIAGNOSTYCE, która wprowadza nas w błąd, gdy oddychamy z ulgą, że wyniki są ujemne/nie stwierdzono, i w takim razie to naszego Pupila nie dotyczy. Tymczasem najczęściej informacja o niskim ich mianie, czyli homeostazie 🏆pomiędzy żywicielem a pasożytem lub, że nie trafiliśmy w jego cykl rozwojowy, tak zwaną fazę ostrą, ale o tym rozpisaliśmy się w innym wpisie, a teraz:

Lamblii jest osiem gatunków, a one zostały podzielone na genotypy (A-H) w zależności od żywiciela: my mamy A, pies C oraz D, a kot F. Najbardziej popularny gatunek to giardia intenstinalis, czyli ta pasożytująca w układzie pokarmowym. Ogoniastek jelitowy to wyspecjalizowany, o serduszkowej sympatyczno-demonicznej urodzie pierwotniak. Oj tak!, wyspecjalizowany w swoich postaciach: cyst (forma przetrwalnikowa, rzadziej wykrywana) które zostają połknięte, a z nich w nisko-kwaśnym żołądku uwalniają się trofozoity (większa forma, ruchliwa, tzw „pełzająca” w okresie ostrym). One to przedostając się dalej do XIItnicy  zagnieżdżają się w kanalikach żółciowych lub przewodach trzustkowych, by pod wpływem kwasów żółciowych się uaktywniać i co jakiś czas rozmnażać. Reszta wędrujących trofozoitów trafia do jelita czczego i tam harcuje jedząc i pijąc oraz wandalizując śluzówkę tegoż jelita, stąd efektem jest biegunka. Cykl jak widać jest z założenia zaplanowany na całe życie swojego żywiciela. Tym samym, realnie staje się…

… nie do wytępienia poza osobnikami dorosłymi- wędrującymi

Giardia daje wiele objawów niespecyficznych, ale zauważalnych, powtarzalnych, i należą do nich te już uciążliwe🔍;

😔 najczęściej, pierwotnie to bóle kolkowe (to naturalna reakcja nietolerancji pasożyta),  ponieważ w przewodach trzustkowych lub/i pęcherzyku formy lamblii przesiadują – te wspomniane trofozoity w żółci ( o tym poniżej↓), albo i przeistaczające się cysty trzustce dając klasyczne objawy →ostrego lub →przewlekłego zapalenia trzustki
😳 okresowo: brzydka, często rzadka („forma bez formy” lub kaszkowata), śmierdząca żółtawa qpa (faza ostra ale nie koniecznie przewlekła)
😶 drapanie wynikające z reakcji alergicznej organizmu żywiciela, wywołane lambliową produkcją białka – giardyny (to reakcja →histaminowa )
😲 zapalenie żołądka manifestujące się mlaskaniem, cofkami, odbijaniem, (→refluksem połączonym ze zgagą), lizaniem łap i innych powierzchni dostępnych (częste, występujące okresowo), jednak to tylko naczynia połączone, bo
😎 reakcja żołądka nie tyle jest wywołana lambliami ale bakteriami ureazo+ (znany helicobacter pyroli na pierwszym miejscu), które bywa, że  dokarmiamy „lekami osłonowymi” obniżającymi kwaśność. Mówi się, że nie ma lamblii bez helicobacter, a helicobacter bez lamblii – toksyczna para dla naszego zwierzaka, o której kompletnie się nie mówi. Zapętlenie następuje, gdy włączamy antybiotyki przeciw bakterii, które wyjaławiają mikrobiotę, a ona jest niezbędna w realnej walce z … lamblią. Istna rzeź🪓, ale dla naszego Pupila.
😶‍🌫️ Zdarza się, że ta patologiczna zasadowość żołądka nie koreluje z jego dobitnym zapaleniem, ale odpowiedzią dalszą, czyli jelitową, bo to system; →naczyń połączonych. Wtedy mamy kruczenie, burczenie, przelewanie przeważnie około godziny 4-5 rano i kończy się albo cofką żółci (refluksem w formie „wymiotów głodowych”, które nie mają z brakiem pokarmu nic wspólnego, tylko z chorobą) albo/i odmową jedzenia

🙁 zaawansowana forma wiąże się z brzydką- ostrą sierścią oraz  szczupłością wywołaną powyżej opisanym nieprzyswajaniem pokarmu z powodu nieprawidłowo funkcjonujących jelit +  bólową-okresową niechęcią do jedzenia,
😢 skrajne niedożywienie przekłada się na okresowe drżenia, czy nawet →objawy padaczkowe😱 (faza przewlekła, wyniszczająca, głównie wynikająca z nagromadzenia także i innych parazytów przekraczających barierę krew-mózg), ekstremalne (na poziomie  20%) wychudzenie i wejście w →fazę kataboliczną
🤭 niedrożność kanalików żółciowych rzutujące na (możliwe powikłania lambliozy lub przeciążenie trzustki, →tu piszemy skąd ta zależność)
🧐 kłopoty wątrobowe i podniesioną lipazę wątrobową →DGGR (także możliwe powikłania i współuczestnictwo innych pasożytów jak przywry, ameba, rzęsistki)

 z lambliami/ gardiozą walczymy:

🪱odżywczą dietą,

🪱ofensywą probiotyczną,

🪱→zakwaszamy żołądek,

🪱wspieramy pracę jelit  & →”złotej trójcy” .

Czyli to nie walka, to nie eksterminacja, ale powrót do początków: wprowadzanie homeostazy do układu pokarmowego, który będąc stabilnym – umie rozróżniać zagrożenia i je dezaktywować, ograniczać. Lamblia ma to do siebie, że lubi powracać dzięki jej skutecznym formom „na przeczekanie”. Czasem pozostawia ona po sobie rys pobudzonej trzustki czy niedrożności kanalików odprowadzających żółć z pęcherzyka. Jednak, jak wiesz Drogi Opiekunie, jak rozpoznać objawy, czujesz napięcie u swojego Pupila, że jest jakiś nieswój – mamy nadzieję, że już będziesz wiedzieć jak postępować.

Leczenie standardowe, alopatyczne tego pasożyta odbywa się na drodze podania metronidazolu (jego pochodnych), co powoduje totalne wyjałowienie organizmu, a w świetle prawd o formach przetrwalnikowych lamblii, o jakich pisaliśmy powyżej – zwyczajnie powoduje efekt bumerangu i rozpasanie ich na słabym organizmie. Oczywiście każdy Opiekun dokonuje własnych wyborów, jednak warto wpisać w wyszukiwarkę hasło ⊂metronidazol skutki uboczne⊃, albo →tu – zwyczajnie, bądźmy świadomi!🦉 Choć czasem nie da się inaczej zacząć! walki z rozpasaną lamblią.

Uciążliwość objawów, ich występowanie i wyniszczenie mogą być wskazaniem do totalnego wyzwania  pasożyta na pojedynek. W innych przypadkach, staramy się zapobiegać stosując naturalne formy czyli dbając o kwaśny żołądek, zdrowe jelita, możemy zaimplementować  terapię ziołami – to pierwsze, bezpieczne kroki, które mogą się okazać wystarczające. Przypominamy, że pasożyty są wszędzie i nie ma osobników sterylnych, a chemiczna ingerencja jest ostatecznością a nie standardem, nigdy ale to nigdy! nie powinna być prewencją, ale o tym w już →w innym wpisie.


probiotyki dla psa kota